Nazywam się Jan Gerber, jestem uczniem II Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi  im. Marii Konopnickiej w Katowicach, uczęszczam do kl. IA o profilu lingwistycznym. Niedługo po rozpoczęciu nauki w naszym liceum, dzięki wsparciu pani wicedyrektor mgr Anastazji Nędzi oraz wychowawczyni mojej klasy, mgr Krystyny Pytlik, dostałem niepowtarzalną możliwość uczestnictwa w V edycji międzynarodowego  projektu  „Mission Europe”. Nie wiedziałem wtedy, jak bardzo ta przygoda zmieni moje życie, ilu poznam fascynujących ludzi, którzy zostaną moimi przyjaciółmi, ani też jak wpłynie ona na kształtowanie się mojej świadomości jako obywatela Unii Europejskiej.

Na początek kilka słów o samym projekcie. „Mission Europe V” to międzynarodowy projekt zrzeszający młodych ludzi w wieku 16-19 lat z Polski, Niemiec oraz Belgii. Finansowany jest m.in przez organizację Erasmus+, działającą z ramienia UE. Obejmuje on trzy weekendy (każdy przedłużony do 3 dni), podczas których uczestnicy biorą udział w debatach, warsztatach i dyskusjach, a także wycieczkach objazdowych, w czasie których ściśle omawiane są tematy odnoszące się do: dwóch wojen światowych, zimnej wojny oraz Unii Europejskiej. Liczba uczestników wynosi 24 – po 8 osób z każdego z wyżej wymienionych krajów, dlatego też organizatorzy wybierali  kandydatów na podstawie ich umiejętności językowych i motywacji zaprezentowanych na aplikacjach. Poza mną w projekcie bierze udział jeszcze jedna uczennica Katowic.

Pierwszy weekend, pod koniec listopada, spędziliśmy w Belgii, w miejscowości Ypres. To zabytkowe i piękne miasteczko zostało zniszczone podczas I Wojny Światowej; z uwagi na to, że wielokrotnie przechodził przez nie front działań wojennych, zostało w nim pochowanych prawie milion żołnierzy z całego świata. Od samego początku ogromne wrażenie zrobiła na mnie reszta uczestników, otwartych i inteligentnych ludzi, którzy z własnej inicjatywy zgłosili się do tego projektu. Od rana do wieczora brałem udział w intensywnych, ale niezwykle interesujących i pomysłowych zajęciach odbywających się w przyjemnej atmosferze, przerywanych różnymi grami i zabawami dla zapewnienia swobodnego przepływu myśli. W przeciągu tych 5 dni zwiedziliśmy miasteczko oraz okoliczne tereny na rowerach, uczyliśmy się historii dotyczącej  I Wojny Światowej oraz Unii Europejskiej, prowadziliśmy ożywione dyskusje w języku angielskim (porozumiewanie się w ojczystym języku było całkowicie zabronione), a przy tym wszystkim świetnie się bawiliśmy. Ostatniego dnia udaliśmy się do Brukseli, gdzie zwiedziliśmy Parlament UE i ambasadę niemiecką, gdzie w trakcie dwugodzinnej rozmowy z wykwalifikowanymi pracownikami zdobyłem wiele przydatnych informacji dotyczących przede wszystkim studiów i pracy w dyplomacji, a także polityki zagranicznej Niemiec i Unii Europejskiej.

Po raz drugi spotkaliśmy się w Krakowie na przełomie marca i lutego. Jako że po pierwszym weekendzie byliśmy już zaprzyjaźnieni, studiowanie historii, tym razem II Wojny Światowej oraz sytuacji politycznej na świecie, okazało się jeszcze bardziej wciągające i przyjemne niż za pierwszym razem. Po zwiedzeniu starego miasta, udaliśmy się do Oświęcimia, co okazało się poruszającym i niezapomnianym przeżyciem, szczególnie dlatego, że jako jeden z polskich uczestników miałem niepowtarzalną okazję zwiedzić obóz śmierci u boku nowych niemieckich przyjaciół, aby później móc zagłębić się w kilkugodzinnej, emocjonalnej  dyskusji nad źródłami wojny i Holokaustu w Europie, ich tragicznymi skutkami i na koniec – możliwą przyszłością Unii Europejskiej. W następnych dniach dowiedziałem się w sposób szczegółowy, jak brać udział w debatach różnego rodzaju oraz jak szybko i poprawnie przygotować publiczne przemówienie. Niezwykle ciekawe były również warsztaty o nazwie „Project Managment”, podczas których poznałem dokładnie drogę powstawania oraz finansowania takiego projektu; z grupą innych uczestników stworzyliśmy też własny, alternatywny, w oparciu o całą zgromadzoną wiedzę.

W kwietniu odbędzie się trzecia i ostatnia część piątej edycji projektu „Mission Europe”, czego nie mogę się już doczekać. Niestety, tegoroczna edycja jest też ostatnią, ale dla większości uczestników (w tym również dla mnie) jest to dopiero pierwszy krok na drodze do rozwoju i, w przyszłości, studiów za granicą. Jestem przekonany, że sama możliwość spotkania się z młodzieżą z innych państw w duchu integracji i przyjaźni międzynarodowej jest bezcenna. Jest to niezapomniane przeżycie, w moim przypadku zmieniające zupełnie światopogląd i rozeznanie w europejskiej sytuacji politycznej i ekonomicznej. Takich międzynarodowych projektów, jak ten, które zrzeszają młodych i ambitnych ludzi, jest mnóstwo, lecz niewiele o nich słyszymy, dlatego też zachęcam wszystkich otwartych i zainteresowanych polityką, dyplomacją i historią licealistów do działania!

 

Jan Gerber (IA)